High emocjonalny – czy jesteś uzależniony od miłości?

Ludzie dziś bardziej niż wcześniej potrzebują bliskości. Popularne stają się przelotne, ale gorące romanse, którym sprzyja pojawianie się na rynku coraz bardziej wymyślnych aplikacji randkowych.

Czy rzeczywiście możemy się uzależnić od romansów?

- Uzależnienie od romansów jest tak naprawdę jedną z form uzależnienia się od miłości – tłumaczy newsrm.tv Kinga Ślużyńska, psycholog. – W rzeczywistości uzależniamy się od endorfin, które produkują nam się w mózgu i to zwykła chemia, ale też od podziwu, jaki dostajemy na pierwszych randkach, od tego jaki swój obraz widzimy w czyichś oczach. Na początku takich relacji zawsze towarzyszy nam dużo emocji, co wprowadza nas w stan tzw. high’u emocjonalnego – chcemy czuć się tak częściej, a co za tym idzie staramy się spotykać z drugą osobą coraz więcej, co niestety może prowadzić do niebezpiecznej, uzależniającej spirali.

Co się dzieje gdy kończy się high emocjonalny i zaczyna się robić poważnie?

Dochodzi wtedy do pierwszych konfliktów i kłótni. Osoby zaczynają się wycofywać i szukać nowych związków, w których znowu będą mogli poczuć motylki w brzuchu, które im towarzyszą na początku nawiązywania kontaktu z drugą osobą. Zdarza się również tak, że chcąc ratować związek osoby zaczynają się bardziej starać, ale poświęcają przy tym siebie i swoje szczęście. Ludziom wydaje się, że robiąc wszystko co w ich mocy, nie zważając na wyrzeczenia, będą w stanie sprawić, że wszystko wróci do normy i znowu będzie tak pięknie jak na początku.

Pierwsza miłość

Jak mówi Kinga Ślużyńska, przyczyną uzależnienia od romansów jest przede wszystkim wychowanie w zimnym domu, który nie zaspokajał potrzeb emocjonalnych. Dziecko jest wtedy zostawione samo ze swoimi problemami oraz emocjami i wchodzi w życie z wielkim głodem miłości, który bardzo szybko chce zaspokajać. W wyniku tego wiąże się z osobami, które szybko dają mu poczucie, że jest blisko, że jest akceptowany i jest kochany. Od tego można właśnie się szybko uzależnić.

Źródło: newsrm.tv